niedziela, 6 stycznia 2013

"Dziewczyno, zakochaj się w kibicu, jeżeli pokochać cię tak jak swój klub będziesz najszczęśliwsza na świecie"

Coś nowego!


Prolog

"Miłość znajdzie drogę tam,
gdzie nie ma żadnej ścieżki..."

  Była w drodze na mecz, ale kogo mogłoby by to zdziwić? Przecież te dwudziestu-dwu letnie metr siedemdziesiąt pięć było najbardziej zagorzałą fanką Legii. 
  Szła rozmyślając o swoim życiu, o tym czy uda jej się skończyć studia, czy dostanie kiedyś ta wymarzoną prace, czy przyjedzie po nią książę na białym koniu...i właśnie wtedy coś a raczej ktoś uderzył w nią z takim impetem, że wylądowała na chodniku. Słyszała tylko, że milion słów "przepraszam" zostaje wypowiedziane nad jej uchem. Mogła wtedy stwierdzić iż był to jakiś chłopak, bardzo zdenerwowany chłopak.
- Przepraszam bardzo ja nie chciałem! Przepraszam! Halo, halo, proszę pani czy pani mnie słyszy?! Kurna! Co ja narobiłem?! A jak je coś będzie a jak umrze...
- Spokojnie, wyluzuj, żyję przecież...jeszcze...
- Przepraszam, nie chciałem. - znowu to cholerne przepraszam...co mi po jego głupim przepraszam?! Teraz spóźnie się na mecz! Kur...de...co to za krew?! - Boże, nic Ci nie jest?!
- Nie zauważyłeś tej krwi?! Okulary sobie może kup co?! - chciał mi chyba pomóc wstać, ale szybko go odepchnęłam. Przez tego idiotę spóźniłam się na mecz...no pięknie...najważniejszy mecz sezonu a ja go może przegapie?! O nie! Na pewno nie! Stanowcze nie! Szybko się pozbierałam i ruszyłam pędem na stadion, co z tego że mnie wszystko bolało?! Legia ważniejsza! 




O ja...jaki zwalony. Dobra przeżyjemy. Pisze, bo się ndze. Nikt nie musi tego czytać! :D